Historia w skrócie – o zbójniku Gór c.d.
(jeżeli ktoś nie czytał pierwszej części, zapraszamy tu: http://zamekmiedzylesie.pl/historia-w-skrocie-zbojnik-ledr…/)
Z bronią w ręku życie było inne. Nie musiał strzelać do ludzi, wystarczyło wycelować w nich broń, a od razu oddawali pieniądze i cenne rzeczy. Czasem kradł odzież i udawał kogoś innego – przebierał się za flisaka, wieśniaka, myśliwego lub bogacza. Kradł wszystko, co mogłoby się przydać biednym góralom – jedzenie, buty czy garnki. Biednemu rzemieślnikowi Ledříček zawsze płacił więcej niż ten by dostał na targu, ale chciwemu rzeźnikowi potrafił ukraść nawet żywą świnię. W okolicy zapanował nieoczekiwany bałagan.
Obecność zbójnika nie podobała się szlachcie w Rokytnici ani Rychnově a już na pewno nie w Žamberku. To tam właśnie nasz bohater okradł zamkowy skarbiec, mimo że w sąsiednim pokoju spał sam strażnik skarbu. Następnie Ledříček podzielił pieniądze pomiędzy potrzebujących sąsiadów Žamberka. Podczas wielkiego pożaru miasta spłonęły im domy; poprosili seniora o pomoc, ale ten ich wyrzucił. Dwa dni po kradzieży w zamku, do sąsiadów przyszedł młody mnich. Każdy dostał od niego wystarczająco dużo pieniędzy, by naprawić swój dom lub zbudować nowy. Nikogo nie obchodziło, że pan Žamberka dosłownie oszalał i sprawdzał każdego, kto przechodził przez bramę. Jednak mnicha nie znalazł.
Innym razem chłopu zdechła krowa, która była żywicielką całej rodziny. Wieczorem do tej rodziny przyszła ciotka Ledříčka (ta sama, która wcześniej dawała mu schronienie). Posiedziała, pogawędziła, posłuchała biadolenia. Wychodząc sięgnęła do kieszeni i wyjęła pięć nowych koron, które przekazała im od Ledříčka na nową krowę. Tak oto zbój pomagał wszystkim potrzebującym, a oni w zamian pomagali mu w ukrywaniu się.
c.d.n.
Obraz: Żamberk, źródło: commos.wikimedia